Kiedy milczenie boli – o emocjach, których nie umiemy nazwać

W gabinecie często spotykam osoby, które mówią, że „nic nie czują”, że emocje ich „opuszczają”, albo że w ogóle nie wiedzą, co się z nimi dzieje. Ten stan – pozornie spokojny, ale cechujący się wewnętrznym napięciem – bywa jednym z największych źródeł cierpienia.

Cisza, która krzyczy

Milczenie emocjonalne to w istocie nie brak emocji, lecz ich zagłuszenie lub zablokowanie. W sytuacji, gdy tłumimy takie uczucia jak smutek, złość, żal czy rozczarowanie, mogą one „krzyczeć” poprzez somatyczne objawy: bóle ciała, bezsenność, stany lękowe, uczucie pustki. Czy odczuwasz nieraz taki stan? Przyjrzyj się temu, dlaczego tak ważne jest uznanie trudnych emocji i jak to zrobić, a będzie to pierwszy kroki ku Twojemu uzdrowieniu.

Dlaczego nie umiesz nazwać emocji?

Zazwyczaj brak umiejętności nazwania emocji wynika jeszcze z dzieciństwa lub z zakorzenionych w nas błędnych przekonań. Przede wszystkim są to:

  • Brak wzorców – Jeśli w Twoim dzieciństwie niewiele mówiono o uczuciach, jeśli rodzice maskowali stres lub unikali rozmów na ten temat, możesz nie potrafić nazwać słowami tego, co czujesz.
  • Wstyd i lęk przed oceną

Często boimy się, że jeśli nazwiemy swoje uczucia takie jak złość czy smutek, zostaniemy źle ocenieni. Towarzyszy nam poczucie, że takie emocje są wstydliwe i uznajemy, że lepiej będzie milczeć.

  • Przekonanie, że emocje są słabością

Jeszcze ciągle spotkać się można z przekonaniami, że płacz, złość czy lęk są czymś do opanowania i stłumienia. Tymczasem powinniśmy wsłuchać się w te emocje i potraktować je jako informację o nas samych.

Co zyskujesz, gdy nauczysz się nazwać swoje emocje?

Wystarczy kilka prostych kroków, aby nazwać swoje uczucia i odczuć korzystne zmiany:

  • Większa jasność wewnętrzna — już samo nazwanie „jestem smutna/y” lub „czuję napięcie” to mniejszy chaos wewnętrzny.
  • Moc wyboru reakcji — gdy emocja jest ukryta, rządzi Tobą nieświadomie. Ale kiedy ją rozpoznasz, możesz świadomie zareagować w wybrany przez siebie sposób.
  • Ulga i spadek napięcia — mówienie o uczuciach pozwala je rozładować.
  • Poprawa relacji — ludzie wokół lepiej Cię rozumieją, gdy dzielisz się tym, co przeżywasz.

Praktyczne kroki, by „ożywić” emocje

Istnieją skuteczne metody, aby ożywić emocje. Wybierz takie, które z Tobą współgrają, np.:

  • Mapa emocji w codzienności – Spróbuj zanotować raz dziennie, co czułaś/eś, gdzie w ciele to czułaś/eś, jak byś nazwał/a ten stan (np. „ucisk w klatce piersiowej – lęk”; „kłucie w gardle – żal”).
  • Prosta skala od 1 do 10 – Kiedy emocja jest intensywna (np. smutek, złość), przypisz jej wartość liczbową. To pomaga osadzić ją w realiach i nie pozwala „zalać” całego doświadczenia.
  • Dialog wewnętrzny – Zamiast ignorować uczucia, spróbuj nazwać je nazwać i odpowiedzieć sobie: „Czuję lęk. To pasuje tu, bo…” — i postaraj się odkryć, co stoi „za” lękiem. Jak myślisz – czego Ci brakuje, czego obawiasz się?
  • Bezpieczne dzielenie się – Jeśli masz bliską osobę lub terapeutę, spróbuj opowiedzieć, co czujesz w środku, nawet jeśli na początku nie wiesz co dokładnie powiedzieć. Odpowiednie słowa znajdziesz w trakcie rozmowy.
  • Obraz, kolor, dźwięk – Emocje często wykraczają poza słowa. Rysunek, wybór koloru lub muzyka bardzo mogą pomóc Ci je wyrazić, gdy „język” zawodzi.

Kiedy „milczenie” wymaga pomocy

Jeśli mimo prób emocje wciąż są niewidoczne, a Ty odczuwasz chroniczne zmęczenie, pustkę, problemy ze snem, spadek motywacji, to może być znak, że warto poszukać wsparcia psychoterapeutycznego. W terapii znajdziesz przestrzeń, by krok po kroku przywrócić swój emocjonalny język — a przez to odzyskać pełniejsze życie i świadomość swoich uczuć.

2 odpowiedzi na “Kiedy milczenie boli – o emocjach, których nie umiemy nazwać”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.